Odporność psychiczna to bardzo ważny wymiar funkcjonowania dziecka, który należy wspierać od najmłodszych lat. Bardzo wiele takich oddziaływań mogą realizować rodzice i w ten sposób wpływać na pozytywny rozwój psychiczny dziecka.
Co to jest odporność psychiczna i jak ją budować u dziecka?
Odporność psychiczna (resilience) definiowana jest jako wzorzec pozytywnej adaptacji w konfrontacji z ryzykiem czy przeciwnością, czyli poradzenie sobie z przeszkodą i dalszy rozwój (Junik, 2011, Opora, 2005). Odporność jest podstawową, wrodzoną zdolnością człowieka i rozwija się u wszystkich dzieci. Natomiast ogromne znaczenie dla jej rozwoju ma środowisko dziecka – stabilny dorosły, z którym dziecko może nawiązać bezpieczną relację, która jest dla niego modelem postaw i zachowań, które będą sprzyjać przyszłej sile psychicznej. W programach profilaktycznych pracując bezpośrednio z dziećmi jesteśmy w stanie trenować umiejętności „odpornościowe” i przekazywać dzieciom odpowiednią wiedzę, jednak bardzo ważne jest też utrwalanie i pokazywanie tych umiejętności i działań w codziennym życiu, i tu ogromną rolę pełnią rodzice.
Kiedy pojawia się trudna sytuacja i widzę, że moje dziecko reaguje na nią stresem mogę wprowadzić jakieś rozwiązania od razu?
Oczywiście, nawet muszę wspierać dziecko jako dorosły, który ma większe możliwości poradzenia sobie z trudną sytuacją. W mojej ocenie zawsze powinniśmy w relacji i w różnych sytuacjach, z którymi się mierzymy traktować dzieci poważnie. Jeżeli my się niepokoimy, stresujemy jako dorośli, a sytuacja dotyczy też dziecka, które na pewno dodatkowo odczuwa nasze emocje, należy o tym rozmawiać, a nie zamiatać to pod dywan. Jeżeli będziemy udawać, że problemu nie ma, a wyczuwane będzie napięcie, dziecko dostanie informację, że nie ma do kogo zgłosić się po pomoc, bo najbliższa osoba nie widzi problemu. Rodzice jako specjaliści od swoich dzieci będą wiedzieć kiedy i na jakim poziomie powinni przeprowadzić rozmowę z dzieckiem i jakie treści mu przekazać. Warto wyjaśniać i być w tym autentycznym, a jednocześnie dopasowywać treści i język przekazu do poziomu rozwoju dziecka i jego potrzeb. Wskazane jest też akceptowanie trudnych emocji dziecka, omawianie ich i dzielenie się chociażby swoimi obawami, aby dziecko wiedziało, że to normalne czuć w danej sytuacji strach, smutek czy martwić się, ale dorosły jest osobą, która może pomóc i z którą można wspólnie szukać rozwiązań swoich problemów, które nie są bagatelizowane.
Czy należy dziecko przygotowywać wcześniej na czekające je trudne sytuacje i zmiany? Jak to robić?
Bardzo ważne jest to aby przygotowywać dziecko na wszelkie duże zmiany czy trudne sytuacje jeżeli jesteśmy w stanie je przewidzieć lub wiemy, że się wydarzą. To pomaga dzieciom w radzeniu sobie z nimi, szczególnie tym, które mają trudności w adaptacji do zmian czy są wysoko wrażliwe emocjonalnie. Podam kilka przykładów. Kiedy się przeprowadzamy do nowego domu, w innej dzielnicy czy mieście warto już kilka miesięcy wcześniej zacząć oswajać dziecko z tą nową sytuacją. Możemy z dzieckiem jeździć i oglądać nowy dom, chodzić na spacery w nowym miejscu, włączać go w jego urządzanie, szczególnie własnego pokoju, rozmawiać z dzieckiem o niepokojach związanych z przeprowadzką. W drugiej popularnej sytuacji, przy narodzinach młodszego rodzeństwa wskazane są rozmowy i omawianie nowej sytuacji ze starszym rodzeństwem, wykorzystanie bajek w tym temacie, wspólne przygotowywanie pokoju czy rzeczy dla dziecka, zastanawianie się w czym starszy brat czy siostra będzie mógł mu pomagać czy go nauczyć.
Trudniej jest kiedy sytuacja jest niespodziewana i tu dobrym przykładem jest aktualna pandemia. Temat trudny, jednak generujący lęk i niepokój nie tylko u dorosłych, ale także u dzieci. Sytuację taką trudno przewidzieć i przygotować się na nią wcześniej, ale stojąc przed tym faktem należy rozmawiać, wyjaśniać, korzystać z ogromu pojawiających się materiałów dopasowanych dla dzieci, a informujących o wirusie. Jeżeli lęk jest bardzo duży można skorzystać z konsultacji z psychologiem, który może w trudnej sytuacji wesprzeć rodzica i dziecko.
Czy o trudnych rzeczach/sytuacjach powinniśmy z dziećmi rozmawiać szczerze czy ukrywając, łagodząc pewne treści?
Jestem zwolennikiem tego, że powinniśmy jako dorośli być wobec dzieci autentyczni, mówiąc o sprawach, nawet trudnych i opisywać je takimi jakie one są. Jednak naszą odpowiedzialnością jest decyzj,a co do tego co dziecko potrzebuje wiedzieć, czym się niepokoi, co należy mu wyjaśnić, aby było mu łatwiej. Każdy człowiek, zarówno dorosły i dziecko przeżywa trudne sprawy z podobnymi emocjami i każdy potrzebuje je przepracować: rozmową, przez zabawę, wyjaśnienie. Jako dorośli musimy tylko dobrać język i treści do możliwości zrozumienia właściwych dla danego wieku rozwojowego dziecka.
Co można robić kiedy zauważam, że dziecko nie wierzy w siebie i jego poczucie własnej wartości u jest niskie?
Według koncepcji odporności psychicznej Grotberg (2000) poczucie własnej wartości i posiadanie nadziei i wiary na przyszłość są cechami osób z dobrą odpornością psychiczną. Brak wiary w siebie to poczucie braku kompetencji, braku zasobów do realizowania swoich potrzeb czy założeń. Wynikać to może z różnych powodów, jednak warto ją wzmacniać i największy wpływ na jej kształtowanie mają rodzice. Mówienie dzieciom i opisywanie tego, co im dobrze wychodzi, docenianie wysiłku, każdego drobnego kroku w dążeniu do celu, wzmacnianie talentów, wiara rodzica w dziecko i wspieranie go w nowych aktywnościach, zachęcanie, bycie bazą dobrych wspomnień o wcześniejszych sukcesach czy zasobach dziecka, a także zachęcanie do samodzielności, dawanie przestrzeni do nabywania kompetencji, pozwalanie na sukcesy i porażki i rozmawianie o nich ucząc się czerpać naukę na przyszłość w słabszych momentach i utrwalając swoje mocne strony świętując sukcesy to dobre pomysły na wspieranie poczucia własnej wartości u dziecka. Wszystko to rodzic może robić w rozmowach z dzieckiem, a także, a może przede wszystkim na własnym przykładzie, modelując pewne zachowania.
Czy rodzic zawsze powinien w oczach dziecka byś superbohaterem czy powinien pokazywać dziecku, że też przeżywa trudności, porażki, różne emocje?
Zdejmuję to brzemię z rodziców, nie musicie być superbohaterami, nie musicie wszystkiego zawsze wiedzieć i zachowywać się idealnie nie popełniając błędów. Nie ma takich ludzi, ani rodziców. Najważniejsze by być rodzicem wystarczająco dobrym, jak mówi wiele autorytetów w dziedzinie psychologii dziecięcej, czyli takim, który dba o relację, współgra i akceptuje dziecko, potrafi przyznać się do błędu, a w każdej porażce mieć refleksję na przyszłość. Czy dzieci powinny widzieć nasze – dorosłe – emocje i porażki? Tak, oczywiście, jak inaczej jeśli nie na przykładzie najbliższego sobie dorosłego nauczą się je przeżywać i radzić sobie z nimi. To poprzez model rodzica dzieci często widzą jak można okazywać lęk, złość, smutek, a także jak się go pozbyć. Szczególnie dotyczy ten problem radzenia sobie z porażką. Modelowanie niedoskonałości to bardzo ważny temat. Warto raz na jakiś czas opowiedzieć dziecku o swojej porażce, o uczuciach z tym związanych i rozwiązaniu. Po co? Żeby wiedziało, że dotyczy to też dorosłych i że można sobie z tym radzić, a także jakimi sposobami to robić.
Kiedy chcemy pokazać dzieciom, że wierzymy, że sobie poradzą i pozwalamy im samodzielnie podejmować nowe zadania i wyzwania to powinniśmy zwrócić uwagę na coś jeszcze? Gdzie przebiega granica między zapewnianiem bezpieczeństwa, a ratowaniem?
Rodzic jest dla dziecka bezpieczną bazą. Pomocnikiem w trudnych chwilach, osobą do której można wrócić po pomoc, kimś, kto zawsze jest gdzieś tam z tyłu, dba o bezpieczeństwo, ale jednocześnie wierzy, że dziecko może eksplorować świat, uczyć się nowych rzeczy, mierzyć z wyzwaniami – że jest kompetentne, że będzie potrafiło. Oczywiście jako dorośli mamy większą wiedzę i zdolność przewidywania konsekwencji różnych zachowań niż dzieci, dlatego to do nas należy odpowiedzialność za nie. Wspieranie samodzielności jest bardzo ważne, ale zapewnienie bezpiecznego środowiska do jej rozwijania jest równie kluczowe. Kiedy nie pozwalamy na zbyt wiele, wszystko uważamy za niebezpieczne, za trudne nie dajemy dziecku możliwości na rozwijanie swojej samodzielności, a co za tym idzie ograniczamy poczucie własnej wartości. Dlatego często powinniśmy ugryźć się w język zanim powiemy: „To niebezpieczne, jesteś na to za mały”. Oczywiście oddzielnym tematem są sytuacje zagrażające życiu i zdrowiu, wtedy zawsze powinniśmy interweniować i modyfikować otoczenie czy zadanie, tak by było bezpieczne.